Ruiny miasta.

- Bez honoru? obraziłeś Boga i jeszcze żyjesz. Masz szczęście. Ale i tak Twoja rasa pierwsza poniesie klęskę.
Jego armia rozpłynęła sie w powietrzu.. tak jak i on.

-ehhh jeszcze zobaczymy -upadł na ziemie- ide stad ale nie bez ciebie podniusł ją i zaniusł do szpitala

Ugryzła go w rękę by się oswobodzić. Upadła na ziemię
- nigdzie z tobą nie idę -warczała ukazując kły

Powoli zaczęłaś sie wykrwawiać.

Kiedy sobie poszedł, zdjęła bluzę, wyciągnęła bandaż i zaczęła się nim opatrywać, przeklinając w duchu hume. Kiedy skończyła położyła się na ziemi, nie miała siły by się ubrać, zresztą koszula i tak się już do niczego nie nadawała z tą dziurą

Krwawienie ustało.. ból częściowo też.

Leży dalej odpoczywając, zerknęła na plecak i śpiącego w nim wilka

Wilczek wyszedł i zaczął ją lizać po twarzy.. o dziwo gdy lizał Twoje rany wydawały sie goić.

- ty chyba nie jesteś zwykłym szczeniakiem... -spojrzała w niebo

I tak było.. rany sie zagoiły, tylko nadal pozostało trochę bólu.
Przestał i zmęczony wrócił do plecaka.

Podniosła się i spojrzała na swoją klatkę - no nieźle... - okryła się płaszczem i podniosła plecak i ucałowała wilka w czoło- należy ci się za to przepyszna kolacja - opuściła to miejsce