Błękitne rzeki.

...

Usiadła na pobliskim kamieniu wpatrując się w wodę

Słyszysz piękny śpiew Marph, śpiewają swą kołysankę.

Przymknęła oczy wsłuchując się w pieśń

I śpiewały dalej nie można ukrywać, piękny śpiew ich był aż zapadły w sen.

Machnęła ogonem -no i koniec

Nastała cisza przerywana powiewami chłodnego wiatru.

Spojrzała na rozgwieżdżone niebo

Spacerował sobie co jakiś czas zanurzając ręce w rzece.

Zastrzygła uszami słysząc kroki, spojrzała w tamta stronę dostrzegając osobę. Wstała uśmiechając sie kątem warg, podeszła do postaci i wyciągnęła miecz mierzac do niego.
- To jest napad, więc wyskakuj z wszystkiego co masz cenne

Zaśmiał sie lekko.
- a co jak tego nie zrobię?

- Zabiorę ci siła, proste :p -dźgnęła go lekko ostrzem w tors

Odsunął sie i wyjął swój miecz.
- Proszę bardzo.

[ i znowu ja muszę zaczynać |D]
Zamachnęła się mieczem celując w jego bok

[ To Ty atakujesz :p ]
Obronił bez większych problemów i uderzył prostym pchnięciem.

[przez ciebie to musze powtarzać xp]
Uskoczyła przed atakiem

[ ta ^^ ]

-hmm..
Mruknął i wypprowadził poziome cięcie.

Schyliła się i kopnęła go w kolano

Kucnął na to kolano lecz dość szybko sie podniósł i wyprowadził skośne cięcie.

Zablokowała cios krzyżujac miecze, odepchnęła go.

Zatrzymał sie lekko zdyszany i zaatakował uderzając z boku.

Zablokowała z niemałym trudem
"On jest za dobry o0' " przemkneło jej przez myśl

Pchał mocniej wręcz z całej siły.

-Ach - odchyliła sie za mocno do tyłu i upadła na ziemię, upuszczajac równiez broń

Podniósł jej broń.
- hmm.. nie udało Ci sie.