Piękny lasek.

...

schodze z drzewa idac do rady

Wskoczyła na pobliskie drzewo i usiadła na gałęzi rozglądając się
- hm, w tych okolicach jeszcze nie byłam...

Puf.. znów ta osoba pojawiła sie na ziemi.

[ta? czyli jaka? bo mi to nic nie mowi XD"']
Zastrzygła uszami i zerknęła w dół

nom.. 5 bóg ^^ Stoi i rozgląda sie.

-Ten gościu nie ma nic do roboty jak tylko znęcać się nad zwierzętami =,=' -mruknęła cicho wspinając się ostrożnie coraz wyżej - ja nie wiem czy on uważa, że pieniądze na ziemi leżą? - spojrzała na pokrwawiony bandaż, którym była owinięta - przyjdą pierwsze mrozy i nabawię się jakiegoś paskudztwa...a to wszystko przez niego -ciągnie swój monolog dalej

Poszedł w jednym kierunku rozglądając sie uważnie za czymś.. a dokładniej za kimś.

- a niech go coś pożre... - odprowadziła go wzrokiem i...kichnęła

Skierował od razu wzrok na drzewo na którym siedziała.. przyjrzał sie mu uważnie lecz stał w miejscu.

Zamarła
"A niech to licho... no idź juz...a kysz a kysz"

Wzruszył ramionami, rozejrzał sie jeszcze i znikł.

- Łii ^_^ - zawisła z gałęzi niczym nietoperz -poszedł sobie...zdolna ze mnie bestia >D

I... zapadła mgła. Słychać bębny.. trąby.. rogi. Muzykę tą można nazwać mroczną.

Zastrzygła uszami -hm....to chyba nie wróży nic dobrego o0' -nasłuchuje

Dźwięk dochodzi z bliska.. coraz głośniejszy i wyraźniejszy.. to coś lub ktoś sie zbliża.

Przekręciła się i zeskoczyła z drzewa
-nie mam zamiaru uczestniczyć w tej zabawie - skierowała swe kroki w jakąś bezpieczniejszą okolicę

Wszedł do lasu i zaczoł swoją przechadzke

Wyszedłz lasu