Ruiny miasta.

Zakrył uszy gdyż zaczynało go to irytować.

-zaczynam sie nudzic walczmy juz

- Mówiłem Ci już to kilka razy, nie teraz. Jak tak bardzo tego pragniesz to sobie znajdź kogoś innego na ten czas.

- uciążliwy małpiszon -mruknęła niezadowolona z faktu, że sie niewyspała

poglaskal hauviela -wredna baba co ?

- Sam się prosisz o lanie - wstała chowając koc

-ehhh na to wlasnie czekałem choc !

- Daje ci czas do jutra, namyśl się dobrze bo odwrotu już nie będzie... to droga tylko w jedną stronę -spojrzała na niebo

-chodzi ci o walke na smierc i zycie ?

Nie odpowiedziała dalej wpatrując się w pochmurne niebo

-Wiec walcz !

- Jutro, naciesz się ostatnimi chwilami
[pojedynek bedzie sędziowany przez admina]

Oficjalne wyzwanie .. przy takiej walce jest tylko śmierć i życie.. ^^

-nie boje sie ciebie malutka co taka mała mithra jak ty moze mnie zrobic ? zatulic na smierć -wybuchnoł śmiechem - albo mnie irytowac chrapaniem ?

o smierc i zycie nic nie muwiono ja na takie cos nie ide !

[tchórzy ^^ no cóż jak przegram to zwiedzę drogę duszy...mrr same przyjemności >D]
- przeciwnika się nie lekceważy -ziewnęła

no trudno zgine to zgine jutro mnie na 50% nie bedzie na kompie wiec zrobmy to teraz !

Odwróciła się w jego stronę patrząc mu w oczy - przyznaj się...boisz sie śmierci

spojrzal jej w oczy -tak przez takie mithry jak ty zgineła moja cała rodzina !

- Mam mi się zrobić przykro? - rzuciła sarkastycznie - jesli szufladkujesz innych na podstawie wyglądu a nie wnętrza to jesteś żałosną istotą... z przyjemnością zakończe ten twój nędzny żywot

wyciagnol sztylet - walcz ty nedzna mithro !

- aż tak bardzo spieszy ci sie do twoich krewnych? heh, ochłoń i przemyśl to na spokojnie

Wszedł na pobliskie drzewo na którym było spokojnie. Mało hałasów dochodziło z dołu.

-mniej gadania wiecej walki - biegnie do demony z sztyletem w reku

- istota w gorącej wodzie kompana... - nie wyciągnęła broni, nawet się nie ruszyła.